czwartek, 24 lipca 2014

Żelechów - relacja.

Wszystkie zdjęcia zostały już zebrane od uczestników wycieczki, więc można siadać do pisania relacji.

Pewnie wielu z Was myślało, że zaplanowana wycieczka do Żelechowa z powodu deszczowej pogody została przełożona na inny termin.
Kto brał udział w naszej akcji, ten wie, że żaden deszcz nam niestraszny. 
Nic nas nie powstrzyma przed rowerowaniem:)

Tym razem, spotkaliśmy się trochę wcześniej na rynku. 
Przed ruszeniem w trasę,  można było wziąć udział w akcji organizowanej przez UMiG Piaseczno. „Przewodnik za podpowiedź”. 
Przypominamy że, kto nie zdążył narysować swojej trasy rowerowej przez Piaseczno może to zrobić również teraz.


Wystarczy wejść na stronę www.piaseczno.eu,  ściągnąć sobie mapkę, przesłać ją drogą elektroniczną na strzyzewski@piaseczno.eu. lub osobiście przynieść do Biura Promocji UMIG Piaseczno, a w nagrodę otrzyma się przewodnik rowerowy Krainy Jeziorki.



Więcej informacji o akcji dostępnych jest na stronie 









Po wpisaniu się na listę, dopompowaniu  opon w rowerach przez dwóch naszych dzielnych Panów, byliśmy gotowi do drogi.
























Oczywiście ,najpierw wspólne zdjęcie w deszczu na rynku i ruszamy w drogę.
Trasa wycieczki wiodła przez malownicze tereny.



42 rowerzystów przejechało wspólnie prawie 70 km.














Po drodzę zatrzmymaliśmy się na krótką przerwę nad stawem w Złotokłosie, aby złapać trochę oddechu.





Po 10 minutach, ruszamy dalej do Żelechowa, aby zobaczyć cmentarz, na którym pochowany jest Józef Chełmoński. 






Następnie, jedziemy już prosto do Zagody Ojrzanów, gdzie dzięki
uprzejmości właściela Pana Wojtka,zaplanowana jest godzinna przerwa na pieczenie kiełbasek.

Dziękujemy Panu Wojtkowi, za pyszny poczęstunek, miłe przyjęcie i oprowadzenie nas po swoim gospodarstwie. 

Kto ma ochotę spędzić weekend w malowniczej okolicy, spróbować lokalnych wyrobów (sera, wina), popływać na łódce lub skorzystać z sauny to na pewno jest to miejsce godne odwiedzenia. 














Po nabraniu sił i kolejnym wspólnym pamiątkowym zdjęciu, ruszamy w drogę powrotną do Piaseczna. 

















Przed samym Piasecznem złapała nas burza, no ale szczęśliwie dotarliśmy z powrotem na rynek :)


Dziękujemy jeszcze raz Zagrodzie Ojarznów za miłe wspólnie spędzone chwile. 

Zapraszamy Was na kolejną wycieczkę rowerową w sierpniu - tym razem do Kawęczyna. 

Do zobaczenia!






6 komentarzy:

  1. Byłem pierwszy i ostatni raz z wami.
    Tempo zabójcze,od organizatorów nie można wyciągnąć żadnych informacji a nawet odniosłem wrażenie że czasem się gubili.
    Jedyny plus to fajna ciekawa trasa i sami uczestnicy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolego szanowny :) ale o co w ogóle chodzi? Jakie tempo? Wielkie brawa dla organizatorów za taką akcję!! Zamiast hejtować na blogu to trzeba było od razu powiedzieć, że chcesz wolniej jechać.. choć dla mnie tempo i tak było bardzo niedzielne :) Jeśli obecne tempo było dla Ciebie zbyt duże to nie wiem czy znajdziesz jakąkolwiek wycieczkę dopasowaną do siebie.. to był dystans 70!! km a nie wypad po bułki do sklepu ;) Jeśli ktoś jest nie przygotowany to nawet niedzielne tempo będzie dla Ciebie za duże. Nie hejtuj więcej bo to zniechęca ludzi a ta idea, którą organizatorzy wspierają jest bardzo przednia i takie akcje trzeba szerzyć!!! Tak trzymajcie i nie przejmujcie się takimi jednostkami.. A koledze wyżej polecam rowerek na siłowni dla ćwiczeń ;) Będziesz mógł zawsze wrócić z niego kiedy tylko będziesz chciał. Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aj żem się machnął.. nie w tej wycieczce komentarz dany :)) ale już przyklejam poniżej:

    "Witam wszystkich! Więcej takich wycieczek! Zero kasy, super fajna baza i miło spędzony dzień :)) "Apteka" dała się we znaki co poniektórym ;) Klimat miejsca wypasiony! W takie miejsca aż chce się wracać!!!"

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie wycieczka perfekt!!! Trasa malownicza, ciekawa, cmentarz w Żelechowie i te zabytkowe nagrobki z XIX wieku...
    Zagroda Ojrzanów - miejsce wymarzone, z pewnością wrócę tu ze znajomymi.
    Gospodarz ugościł smakołykami. czego więcej trzeba ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zbyszek Miklaszewski25 lipca 2014 16:17

    Dziękuję za rady ale podejrzewam że jestem bardziej rozjeżdżony niż Ty anonimie i przy najbliższej wycieczce chętnie wymienię swoje doświadczenia w temacie turystyki rowerowej.
    Jeśli chodzi o tempo to akurat myślałem o mojej żonie,która nie dała rady i ze Złotokłosu wróciła do domu.
    Jeśli piszemy w zapowiedzi tempo rekraacyjne to 25 km/h na samym początku skutecznie eliminuje słabsze jednostki.
    Pierwszy postój,słabsza grupa dojeżdża,chce złapać oddech a państwo zapierdalacze już w siodle i tyle ich widzieliśmy.

    Dla mnie akcja Chodź na rower to symatyczni ludzie,fajne wycieczki na początku ale z akcji na akcję idzie to w złą stronę.

    Co do anonimowości to nie mam nic do ukrycia.
    Nazywam się Zbyszek Miklaszewski.
    A ty kim anonimie?
    Pani Agnieszko organizatorko.Proszę o opinię.

    Pozdrawiam i idę spać bo jutro jadę po bułki do Otwocka.
    Będzie z 90 km :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moi Drodzy, dziękujemy Wam za opinie, komentarze zarówno te pozytywne jak i negatywne. Są one dla nas cennymi wskazówkami.

    Zgadzam się z Wami , że tempo ostatniej wycieczki momentami było zbyt szybkie. Przeprowadziliśmy rozmowę w grupie organizatorskiej, wyciągneliśmy z tego wnioski na przyszłość.

    Akcja "Chodź na rower" od samego początku adresowana jest do wszystkich rowerzystów, niezależnie od kondycji czy posiadanego roweru. Chcemy nadal pokazywać Wam nieznane urocze zakątki naszej okolicy tak jak ostatnio np. staw w Złotokłosie, czy odkryta przypadkiem przez nas Zagroda Ojrzanów.

    Tempo wycieczek od początku było rekreacyjne tzn. 17-18km/h i następnym razem będziemy tego przestrzegać.

    Ostanią wycieczkę prowadziła nowa osoba i my razem z nią uczymy się na błędach. Najważniejsze, żeby wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski. My wyciągneliśmy :)

    @pierwszy komentarz: proszę przejrzeć sobie na blogu relacje z naszych poprzednich wycieczek i mam nadzieję ,że da nam Pan jeszcze jedną szansę.

    Nie jesteśmy aż tacy straszni :)
    Prawda?

    OdpowiedzUsuń